Lazania

Tym razem mam dla Was zapiekankę na wypasie,
 która zaspokoi naprawdę wilczy apetyt.

Powstaje szybko, syci na długo i ratuje w momencie
braku pomysłów na obiad :)

Lazania, do której możecie wrzucić wszystko, co znajdziecie w lodówce.
Ja użyłam mięsa mielonego, papryki i cebuli.

Natomiast sosy pomidorowe zrobiłam w wersji na leniwca,
czyli kupiłam w sklepie 😊

 Składniki:

1 op. makaronu lazania

750 g mięsa mielonego (może być drobiowe)

1 papryka

czosnek (2 ząbki)

1 cebula

2 słoiki dowolnego sosu pomidorowego

(np.gotowe do spaghetti)

1 litr mleka

60 g masła

60 g mąki

2 garście startego sera żółtego

sól, pieprz

olej do smażenia

Wykonanie:

Cebulę i paprykę kroimy w kosteczkę.

Czosnek przeciskamy przez praskę.

Potrzebujemy dwóch sporych patelni.

Na patelni  rozgrzewamy olej.

Wrzucamy cebulkę i lekko podduszamy. 

Następnie dodajemy czosnek, paprykę i po chwili mięso mielone.

Całość doprawiamy solą i pieprzem wg upodobań.

Podsmażamy aż mięso się zetnie (ok.10 minut)

i dolewamy na patelnię sosy pomidorowe.

Dobrze mieszamy.

*Do mięsa możemy dodać dowolne warzywa,

które mamy pod ręką (marchewkę, kukurydzę itp.)

Na drugiej patelni robimy sos beszamelowy.

Na patelni rozpuszczamy masło i dodajemy mąkę.

Całość mieszamy nieprzerwanie trzepaczką

 i chwilę podsmażamy.

Następnie powoli wlewamy mleko i dalej mieszamy

 do powstania gęstego sosu.

Przyprawiamy solą i pieprzem.

Jeżeli sos zacznie za mocno gęstnieć -dolejcie wody.

W naczyniu żaroodpornym dno smarujemy beszamelem.

Na to układamy warstwę makaronu.

Następnie dajemy warstwę sosu z mięsem.

Potem układamy makaron i ponownie smarujemy beszamelem,

sosem pomidorowym i przykrywamy makaronem.

Ostatnia warstwa makaronu musi być przykryta sosem

i posypana serem żółtym.

Naczynie wstawiamy do zimnego piekarnika.

Nastawiamy ok.200/210 stopni i pieczemy około 35-40 minut.

W czasie pieczenia warstwy lazanii mogą się unosić i sos lekko wykipieć.

Dlatego warto pod spód naczynia postawić jakąś blachę,

żeby nie było za wiele sprzątania na koniec :)

Podajemy od razu gorące, chociaż odgrzewane tez jest pyszne :)