Subscribe:

Labels

czwartek, 4 sierpnia 2016

Pierogi z jagodami spod babcinej ręki

Co dobrego kryją w sobie małe fioletowe kuleczki?

Poza tym, że zostawiają trudno zmywalne ślady i fioletowy język,
są źródłem wielu witamin.
Dlatego, kiedy są dostępne, jedzcie ich do woli :)

Jagody znane są z bogactwa przeciwutleniaczy,
które działają silnie przeciwnowotworowo.
Napar z suszonych owoców działa przeciwbólowo i uspokajająco,
a w przypadku zatruć pokarmowych świetnie wypłukuje toksyny z organizmu.
Herbata taka działa też w stanach zapalnych gardła.
Powszechnie wyciągi z jagód używane są przy chorobach oczu,
gdyż substancje w nich zawarte poprawiają prace naczyń krwionośnych
i regenerują zmęczony wzrok.
Ponadto jagody wpływają na obniżenie poziomu cholesterolu
i regulują poziom cukru we krwi (nazywane są roślinna insuliną).
Świeże owoce zalecane są też w trakcie kuracji odrobaczających.

Poza bogactwem właściwości zdrowotnych, jagody są po prostu smaczne :)

I kojarzą się ze smakiem dzieciństwa.

Kto nie zna pierogów z owocami, polanych słodką śmietaną?
Dzisiaj pierogi spod ręki babci Halinki :)



Składniki:

1 kg mąki
ok. 2 szkl. gorącej wody
1 jajko
świeże jagody
cukier (1-2 łyżki)
mąka ziemniaczana (2-3 łyżeczki)


Wykonanie:

Z mąki pszennej, jajka i gorącej wody zagniatamy jednolite ciasto.
Odstawiamy wyrobione ciasto, aby odpoczęło.
Najlepiej przykryć je miską i tak zostawić na 30 minut.

W międzyczasie szykujemy farsz z jagód.

Jagody myjemy, odcedzamy na durszlaku
i mieszamy z cukrem i odrobiną mąki ziemniaczanej.
Ilość jagód jest dowolna (ja zużyłam ok.2 szklanek).

Z ciasta odrywamy małe kawałki,
stół posypujemy mąką i za pomocą drewnianego wałka
zamieniamy ciasto w cienki placek (najlepiej tak i grubości ok.5 mm).
Za pomocą foremki wycinamy pierożki.

Na każdy krążek układamy ok. 1 łyżeczki jagód
i zlepiamy pierożki.

Poniżej babcia w ferworze pracy :)



Bez bicia się przyznaję, że pierogi najlepiej lepi moja babcia Halinka.
Moje wytwory to raczej jakieś pierogopodobne meduzy,
które nie maja nic wspólnego z ładnymi falbaneczkami, które robi babcia :)


Gotowe pierogi wrzucamy na osolony wrzątek.
Gotujemy 5 minut od momentu, kiedy wypłyną na wierzch.
Ostrożnie wyjmujemy łyżką cedzakową i układamy na talerze.


Podajemy ciepłe, polane śmietaną z dodatkiem cukru.
Zjadamy ze smakiem :)

A klasyczne pierożki i przepis na wytrawny farsz 
znajdziecie w poście Pierogi.


Mała porada:

Aby pierogi nie lepiły się do siebie,
do wrzącej wody można dodać łyżkę oleju
lub wystudzone pierogi posmarować olejem i dopiero ułożyć
w misce, i dopiero takie schować do lodówki.
Ja porcję pierogów też zamroziłam.

Jednak pamiętajcie, pierogi z owocami najlepsze są na świeżo :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz