Sok z malin to nieodzowny element w razie przeziębienia.
Działa przeciwgorączkowo, silnie napotnie.
Idealny w sezonie grypowym, gdy uczepi się nas jakiś wirus :)
O samych malinach jeszcze wspomnę, bo nie dość, że są pyszne,
to mają wiele właściwości zdrowotnych.
Mowa nie tylko o owocach, ale także o liściach malin,
z których napar idealnie pomaga ból brzucha (rozkurcza).
Ale o tym innym razem :)
Dzisiaj sok z malinek.
Składniki:
maliny (dowolna ilość)
cukier/ miód (do smaku wg upodobań)
Maliny najlepiej przerabiać zaraz po zebraniu / kupieniu,
ponieważ szybko robią się miękkie i kwaśnieją.
Nie podaję konkretnych proporcji dla soku,
zróbcie z tylu malin ile macie.
W tym roku zrobiłam sok tłoczony.
Użyłam nakładki do maszynki do mielenia, która przeciera owoce.
Bez tłoczenia można zrobić sok zwykłą metodą:
Maliny przesypać do garnka, podlać wodą, zagotować
i przecedzić owoce przez sito, zbierając sok.
Potem dosłodzić do smaku i gotowe.
Ja jednak pomogłam sobie maszynką.
Otrzymany mus przelałam do garnka.
Dla mnie był trochę za gęsty, dlatego dolałam trochę wody (na oko).
Całość zagotowałam i posmakowałam.
2 litry soku dosłodziłam miodem lawendowym - do smaku,
ponieważ był za kwaśny.
Zagotowany sok przelałam do buteleczek i słoików.
Mocno zakręciłam i zapasteryzowałam na sucho - w piekarniku.
Nie musicie pasteryzować soku, bo nakrętki mocno zasysają się
już po zakręceniu słoików.
Ja po prostu lubię pasteryzację :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz