Subscribe:

Labels

piątek, 20 listopada 2015

Napary, odwary i inne wywary :)

Powoli zacznę poruszać temat ziółek.

A przeważnie ziółek do picia :)

Czyli to co lubię.
Może na początek coś o przygotowaniu ziół.
Co wiemy o naparze, odwarze, maceracie?



NAPAR
to coś w rodzaju herbatki. Wsypujemy pocięte zioła i zalewamy wrzątkiem na kilka minut. Odcedzamy i pijemy.

ODWAR
to krótsze lub dłuższe zagotowanie ziół i dopiero ich użycie.

MACERAT 
to zalane zimną wodą zioła i odstawione do "nabrania mocy" na kilka godzin.

Konkretny sposób przyrządzenia zależy od rodzaju zioła.

Przykładowo: Skrzyp dopiero po 20 minutach gotowania oddaje całą swoją dobroć, czyli krzem. I tak należy robić "herbatkę" skrzypową.
Natomiast mniszek lekarski przy przygotowaniu z niego tzw.miodku majowego, najpierw gotujemy (odwar), a później zostawiamy do zmacerowania :)
Najczęściej zaparza się zioła i kwiaty, kory i korzenie gotuje. Maceraty sporządza się, gdy wysoka temperatura nie jest dla danego zioła korzystna.


Zażywanie ziół przez...skórę :)

Tak, przez skórę wiele dobrego może się wchłonąć. Stąd okłady i kąpiele z wykorzystaniem ziół.
Takie sposoby działają na skórę, włosy a także narządy wewnętrzne :)

Skąd brać zioła?



Zwykły śmiertelnik pójdzie do sklepu zielarskiego i powinien znaleźć tam większość ziół, których potrzebuje.
Alternatywa to sklepy internetowe. Do wyboru do koloru.

Osoby lekko skrzywione ziołowo :) mogą pokusić się o zbieranie samemu ziół - jednak wymaga to trochę zachodu. 
Nie zawsze wiemy ,co jest czym.
Trzeba się dokształcić, poczytać, dopytać tych bardziej doświadczonych.
A jeżeli się nie jest pewnym dalej - nie brać nic na oko, bo można sobie naprawdę zaszkodzić.


Do tego dochodzi miejsce zbioru ziół. 
Jak się domyślacie  - najlepiej z dala od cywilizacji :)
 a przynajmniej z dala od dróg, opryskiwanych pól, zanieczyszczonych miejsc.
Z dala od miasta - nie ważne jakby kusiły was pięknie rosnące kwiatki na pasie dzielącym ulice przy trasie szybkiego ruchu :) 

Jak suszyć zioła?

Suszymy kwiaty, całe ziele, korzenie a nawet owoce.
Unikamy słońca i nie wystawiamy ziół, żeby się ogrzały, nasłoneczniły czy nabrały czegokolwiek :)
Działa to tylko w przypadku żywej roślinki, nie zerwanej. 
Każde zioło przechowujemy osobno, w szczelnym opakowaniu, ponieważ wysuszone zioła chłoną zapachy z otoczenia, co nie zawsze przekłada się na miły zapach.
Jeżeli potrzebujemy mieszanek - robimy na bierząco - słoik do wykorzystania, resztę domieszamy w razie potrzeby.
Jeżeli zauważymy, że nasze zioła cuchną, mają dziwny nalot czy pajęczynę, coś się "rusza" - nadają się one od razu do śmieci!
Zioła i kwiaty pachnące - suszone i opakowane porządnie - możemy trzymać do 2 lat. Korzenie i kory możemy przechowywać ok.5 lat.
Niektóre zioła tracą właściwości po roku (m.in.bratek polny, melisa, świetlik, owoc kasztanowca).
Kminek będzie użyteczny nawet po 10 latach.


Uważać na zioła!

To,że sa naturalne, nie oznacza,że można je przyjmować bez ograniczeń i umiaru.
Niektóre zioła w nadmiarze mogą zaszkodzić. 
Połączenie dziurawca i słońca może się skończyć tragicznie.
W ciąży kobiety nie powinny pić silnie rozgrzewających ziół, bo te mogą przyczynić się do poronień.
Ostrożnie także z ziołami przeczyszczającymi :)

Poniżej zamieszczam skan z książki "Leki z ogrodu" dr Jadwigi Górnickiej, 
gdzie w wielkim skrócie można zorientować się jak dużo ziół pomaga na różne choroby.









0 komentarze:

Prześlij komentarz