Powoli zacznę poruszać temat ziółek.
A przeważnie ziółek do picia :)
Czyli to co lubię.
Może na początek coś o przygotowaniu ziół.
Co wiemy o naparze, odwarze, maceracie?
NAPAR
to coś w rodzaju herbatki. Wsypujemy pocięte zioła i zalewamy wrzątkiem na kilka minut. Odcedzamy i pijemy.
ODWAR
to krótsze lub dłuższe zagotowanie ziół i dopiero ich użycie.
MACERAT
to zalane zimną wodą zioła i odstawione do "nabrania mocy" na kilka godzin.
Konkretny sposób przyrządzenia zależy od rodzaju zioła.
Przykładowo: Skrzyp dopiero po 20 minutach gotowania oddaje całą swoją dobroć, czyli krzem. I tak należy robić "herbatkę" skrzypową.
Natomiast mniszek lekarski przy przygotowaniu z niego tzw.miodku majowego, najpierw gotujemy (odwar), a później zostawiamy do zmacerowania :)
Najczęściej zaparza się zioła i kwiaty, kory i korzenie gotuje. Maceraty sporządza się, gdy wysoka temperatura nie jest dla danego zioła korzystna.
Zażywanie ziół przez...skórę :)
Tak, przez skórę wiele dobrego może się wchłonąć. Stąd okłady i kąpiele z wykorzystaniem ziół.
Takie sposoby działają na skórę, włosy a także narządy wewnętrzne :)
Skąd brać zioła?
Zwykły śmiertelnik pójdzie do sklepu zielarskiego i powinien znaleźć tam większość ziół, których potrzebuje.
Alternatywa to sklepy internetowe. Do wyboru do koloru.
Osoby lekko skrzywione ziołowo :) mogą pokusić się o zbieranie samemu ziół - jednak wymaga to trochę zachodu.
Nie zawsze wiemy ,co jest czym.
Nie zawsze wiemy ,co jest czym.
Trzeba się dokształcić, poczytać, dopytać tych bardziej doświadczonych.
A jeżeli się nie jest pewnym dalej - nie brać nic na oko, bo można sobie naprawdę zaszkodzić.
A jeżeli się nie jest pewnym dalej - nie brać nic na oko, bo można sobie naprawdę zaszkodzić.
Do tego dochodzi miejsce zbioru ziół.
Jak się domyślacie - najlepiej z dala od cywilizacji :)
a przynajmniej z dala od dróg, opryskiwanych pól, zanieczyszczonych miejsc.
Jak się domyślacie - najlepiej z dala od cywilizacji :)
a przynajmniej z dala od dróg, opryskiwanych pól, zanieczyszczonych miejsc.
Z dala od miasta - nie ważne jakby kusiły was pięknie rosnące kwiatki na pasie dzielącym ulice przy trasie szybkiego ruchu :)
Jak suszyć zioła?
Suszymy kwiaty, całe ziele, korzenie a nawet owoce.
Unikamy słońca i nie wystawiamy ziół, żeby się ogrzały, nasłoneczniły czy nabrały czegokolwiek :)
Działa to tylko w przypadku żywej roślinki, nie zerwanej.
Każde zioło przechowujemy osobno, w szczelnym opakowaniu, ponieważ wysuszone zioła chłoną zapachy z otoczenia, co nie zawsze przekłada się na miły zapach.
Jeżeli potrzebujemy mieszanek - robimy na bierząco - słoik do wykorzystania, resztę domieszamy w razie potrzeby.
Jeżeli zauważymy, że nasze zioła cuchną, mają dziwny nalot czy pajęczynę, coś się "rusza" - nadają się one od razu do śmieci!
Zioła i kwiaty pachnące - suszone i opakowane porządnie - możemy trzymać do 2 lat. Korzenie i kory możemy przechowywać ok.5 lat.
Niektóre zioła tracą właściwości po roku (m.in.bratek polny, melisa, świetlik, owoc kasztanowca).
Uważać na zioła!
To,że sa naturalne, nie oznacza,że można je przyjmować bez ograniczeń i umiaru.
Niektóre zioła w nadmiarze mogą zaszkodzić.
Połączenie dziurawca i słońca może się skończyć tragicznie.
W ciąży kobiety nie powinny pić silnie rozgrzewających ziół, bo te mogą przyczynić się do poronień.
Ostrożnie także z ziołami przeczyszczającymi :)
Poniżej zamieszczam skan z książki "Leki z ogrodu" dr Jadwigi Górnickiej,
gdzie w wielkim skrócie można zorientować się jak dużo ziół pomaga na różne choroby.
Poniżej zamieszczam skan z książki "Leki z ogrodu" dr Jadwigi Górnickiej,
gdzie w wielkim skrócie można zorientować się jak dużo ziół pomaga na różne choroby.
0 komentarze:
Prześlij komentarz